Na pewno wszyscy słyszeliście to powiedzenie: uderz w stół a nożyczki się odezwą? Odezwały się. Dźwiękiem smsa z mojego telefonu. Na początek milutko, pochwalił nawet bloga, a jakże, by w kolejnych poinformować mnie jaka to jestem "mała" i jak to "zniżam się do poziomu moich koleżanek" bo nie dostałam czego chciałam. W dalszej części następuje wymiana kolejnych uprzejmości aż dochodzimy do gróźb. Że zostanie przygotowana przestroga o i tu cytuję:" zdesperowana narzucajaca sie szantarzujaca... Wszyscy Twoi i nie tylko Twoi znajomi maja prawo wiedziec zrobie to tylko w trosce o innych ktorych mozesz osaczyc"
Jakoś niespecjalnie się boję, nikt kto mnie zna nie uwierzy w ani jedno słowo, a ci co mnie nie znają zrobią jak zechcą ale na ich opinii akurat mi nieszczególnie zależy, podobnie jak na opinii pań które ostatnio bardzo aktywnie udzielają się na wymienionym w poprzednim poście forum. Poza tym nie jestem zdesperowana. Gdybym była, poszukałabym sobie faceta który nie wyjeżdża nigdzie na kilka czy kilkanaście miesięcy, skoro się tak narzucałam to nie rozumiem skąd te wiadomości: "Mam otwarte drzwi jak chcesz przytulic sie i zasnac..." a szantażująca? Niby czym? Że jak się nie odezwiesz do końca tygodnia to możesz się nie oddzywać wcale? Albo że jak się nie dowiem co się z Tobą dzieje to zadzwonię do Twojej matki czy pracy? A niby gdzie miałabym szukać informacji o Tobie skoro "byłeś w Afganistanie"? Jakoś wtedy Ci to nie przeszkadzało skoro pisałeś nadal...
Ach zapomniałam o płaszczeniu... Po tym jak dowiedziałam się że są inne powinnam w ogóle zamilknąć nie oddzywać się i odejść z podniesioną głową, a nie spotykać się jeszcze z Tobą. Tak? Tylko po co w takim razie tak bardzo się tłumaczyłeś, tak przekonująco? Że to nagonka, zemsta bo odrzuciłeś jedna czy drugą i takie tam pierdoły... Jedyna moja wina to ta, że uwierzyłam. I że chciałam żeby to była nieprawda. Przecież to było niemożliwe skoro nawet "nie było Cię" w kraju... Jesteś na wojnie, tam się walczy a nie kocha. Poza tym każdy ma przecież prawo do obrony zwłaszcza bohater za jakiego Cię miałam jeszcze 2 i pół tygodnia temu( i wiesz o czym mówię)...
A moje późniejsze przeprosiny? Prośby żebyś mi wybaczył że nie chciałam? Jeśli komuś zależy na drugiej osobie, jeśli kocha to robi wszystko aby było dobrze. I widzisz, tym się różnimy. Ja jeśli uważam że popełniłam błąd, zapieprzyłam coś, coś zrobiłam źle, umiem powiedzieć przepraszam i przyznać się do winy Ty nie.
I pomyśleć że nie uwierzyłam nawet Twojej siostrze...
Wracając do sprawy. Blog nie był założony specjalnie na tę okazję, stąd ta oprawa (która tak Ci się "spodobała"). Kiedyś był blogiem opisującym każdy dzień z moich 15 miesięcy czekania... Czekania na kogoś kto nie okazał się być wart tego, Nawet nie był tym, za kogo chciał uchodzić....Za kogo ja chciałam żebyś uchodził... Teraz jest dla mnie formą psychoterapii i być może ostrzeżeniem dla innych kobiet i dziewczyn że nie wszystko złoto co się świeci, że czasem ktoś kogo uważamy za przyjaciela, ktoś kogo kochamy wbije nam nóż w plecy, ale tak powoli że skutki odczujemy dopiero po bardzo długim czasie...
Cisza trwała do późnego popołudnia
Na początek że żyję w małej społeczności by być nierozpoznawalną...
mam to gdzieś... wiem że wszyscy mnie tu znają...
A później? Później ktoś kogo szanowałam z to co robi, czym się zajmuje i kim jest pokazał jaką ma "klasę" i "styl". Zostałam nazwana wybrakowaną kobietą nie potrafiącą podniecać facetów... hmmm do tej pory mi się udawało z "moim żołnierzem" miałam czasem małe trudności ale efekt zawsze jednak był
później zostałam tłuścioszkiem wioskowym. To że jestem ze wsi wcale nie okrywa mnie hańbą, lubię moją wieś i ciesze się że mieszkam tutaj a nie gdzie indziej. I nie wstydzę się tego tak jak nie wstydzę się tego co robię, kim jestem i co sobą reprezentuję.
Tłuścioszkiem tez nie wydaje mi się żebym była. dla ciekawskich ważę 60 kilo przy 170 cm i wchodzę w jeansy w rozmiarze 29, ale jeśli wolał anorektyczki to po co do tłuścioszka pisał smsy w stylu i tu znów cytuję "Oj masź to cialko mniam" "Buzior z rana oj mniam mniam ale ladna piers"
A później to już tylko że nic nie mówił żeby nie sprawiać mi przykrości, że brał całą winę (za nieudany seks) na siebie abym "psychicznie nie podupadła"
Więc ja się pytam. Skoro się tak męczyłeś ze mną, to po co pisałeś, spotykałeś się? Oboje bylibyśmy szczęśliwsi gdyby nie Twoja dobroć dla mnie i troska o moją psychikę.
Dziś nie spotkalibyśmy się na tych stronach, ja żyłabym sobie spokojnie w mojej wiosce, a Ty dalej cierpiałbyś przez te niedobre kobiety które zrobiły taką nagonkę na "niewinnego" człowieka.
I zapamiętaj. Cokolwiek zrobisz, napiszesz w jakikolwiek sposób będziesz chciał mnie obrazić, nie zaboli jak to, że mnie oszukiwałeś. NIC NIE JEST W STANIE MNIE JUŻ BARDZIEJ SKRZYWDZIĆ. I nie boję się Ciebie. Ja nie mam nic do ukrycia, niczego co zrobiłam się nie wstydzę i przede wszystkim nie kłamałam...
I jeszcze coś
PRAWDZIWEGO FACETA POZNAJE SIĘ NIE PO TYM JAK ZACZYNA ALE JAK KOŃCZY
Przepraszam wszystkich czytających za tę odrobinę prywaty. Blog miał się zakończyć po 2 poście, ale życie napisało inny scenariusz. Być może to nie koniec, może finał dopiero przed nami. Zobaczyny...
Przepraszam też Pana Marcina za to że na forum Jego bloga trwają słowne przepychanki częściowo przez to co napisałam. Ale to samo życie i być może druga strona medalu....
Olejcie Go wszystkie bądz zróbcie Mu z dupy jesień średniowiecza hahahhaha
OdpowiedzUsuńSkoro macie tyle dowodów na wasze znajomości z Nim.......skoro Was jest spora grupka Kobiet wykorzystajcie to:-)Jak zostawicie to w spokoju On nie poniesie konsekwencji i będzie nadal "uprawiał" swój "sport"!!!Żal mi Go bo jest chory ale uparcie nie ma honoru się do tego przyznać i to jest żałosne a kłamstwo 100 razy powtórzone staje się prawdą i sam biedak już wierzy w te wszystkie historyjki!!Co do Jego stosunku do pracy i lojalności wobec Kolegów nie odważyłabym się wydawać takich opinii aby Mu nie ufać.......to są dwie różne historie!!Żony też bym nie mieszała w te historia bo same widzicie ,ze Facet do pewnego czasu miał dar manewrowania między kilkoma domami beż wiedzy żadnej z Was o drugiej i Ona może być w tej samej sytuacji tak więc proszę też o szacunek do jej osoby!!Jest to problem grubymi nićmi szyty i wymaga pomocy specjalisty a nie wypisywaniem i wyciąganiem brudów w takim miejscu jak internet.Tu Kazdy jest anonimowy i można każdemu zrobić wielkie fuuujjjj!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam znająca problem
Uwodzenie kobiet w naszym kraju nie jest jeszcze zabronione prawnie. A żadna z nas nie ma zamiaru wykorzystywać tego co wiemy w żaden sposób. po prostu każda radzi sobie z problemem inaczej. Ja mam tego bloga. I być może ograniczy on w jakiś sposób działanie pana x lub jak Pani woli mogę to nazwać poniesionymi przez niego konsekwencjami...
OdpowiedzUsuńŻona jest chcąc nie chcąc zamieszana we wszystko od początku i zapewne z nas wszystkich jest w sytuacji najgorszej...
o lojalności kolegów do niego dość się nasłuchałam chce Pani wiedzieć więcej, proszę podać maila.
nie zamierzam (i zapewne żadna z moich współtowarzyszek) nikomu robić wielkiego fuj. Z tego tez powodu nie padają tu imiona nazwy, miejsca. O kim mowa wiedzą osoby zainteresowane tylko i wyłącznie. I proszę wierzyć nie jesteśmy tu anonimowi
Wiśnie w czekoladzie
Kochane Panie straszne pranie mozgu wam robił i to juz powinno byc karalne jestem w szoku ze wyszłam z tego cało boze dzieki ps.ułozy sie bo musi czas leczy rany wiem to banal ale tak jest .Super kobietą jestes wszystkiego dobrego w Nowym Roku zyczy Jedna z wielu oj wielu jego KOBIET
OdpowiedzUsuńJa trwalam w zaslepieniu ponad poltora roku, od sierpnia 2013..... omamil, rozkochal w sobie, pojawial sie i znikal, twierdzil ze rozwiedziony a ja jestem jedyna.... Boze jaka bylam naiwna...wierzylam i czekalam..... przez te poltora roku spotkalismy sie tylko 4 razy !!! ale ja ciagle czekalam....... Dopiero dzis trafilam na info na jednym z forum a stamtad tutaj....Czuje sie jakbym snila jakis koszmar. Ale ciesze sie, ze teraz juz wszystko o nim wiem, odkochalam sie w jednej sekundzie, juz nie bede czekac jak idiotka na jakikoliwiek znak, na buziaka itd. Strasznie Ci wspolczuje, Tobie, sobie i wielu innym oszukanym. to prawda ze milosc jest slepa......
OdpowiedzUsuńWitam, minęło wiele czasu, a nasz żołnierz wciąż żyje i niszczy kobiety. Okazało się , że przez te wszystkie lata , oprócz Nas i kolejnych jego kobiet , oprócz już byłej żony jest również kobieta mieszkająca w Górkach Wielkich niedaleko Bielska Białej ,, z która jest od wielu lat i z którą wspólnie wyremontował dom , na który poszły ciężko zarobione pieniądze na XI zmianie w Afganistanie . Pani Magda , bo tak ma na imie ta kobieta już wie , że również ją oszukiwał. Dostała link do ,, wiśni w czekoladzie ,, żołnierza z portalu , oraz forum na kafeteri - oszust z sympatii str 4,5,6 oraz czarujący oszust sympatia 2015 - trzeba tylko wyłapać wątek i odpowiednie wpisy , które przeplatają się z innymi komentarzami . Mam nadzieję, że troszeczkę poniósł konsekwencji za swoje poczynania .
OdpowiedzUsuńnie jestem pewna czy pani Magda wie o tym wszystkim na pewno przed świętami mieli wspólne plany no cóż ukazał się jeszcze artykuł w Fakcie ...
OdpowiedzUsuńPani Magda doskonale już o tym , że była również okłamywana i oszukiwana . Skontaktowało się z Nią osobiście kilka kobiet . Jaśli nadal z nim jest , to należy tylko współczuć dalszego z nim życia .
OdpowiedzUsuńMożna nie uwierzyć jednej kobiecie , która targana chęcią odegrania się na nim za niespełnioną miłość stara się oczernić go , ale jeśli to idzie w dziesiątki , to przynajmniej w połowie musi to być prawdą.
Pomimo tego , że forum na kafeterii od jakiegoś czasu grzmi o nim , on nadal nie bacząc na wszystko nadal umawia się z kobietami , nadal pali świeczki w oknach i nadal kolejnych nie wpuszcza do domu z niezapowiedzianą wizytą , bo w środku jest inna w objęciach . To wiadomości z marca tego roku od kobiet , które zareagowaly na artykul ....Trzymajcie sie kobiety :-)